..:: Zadumana 1A ::..

Ryszard Polański

Jakiś czas temu w rozmowie telefonicznej zasugerowałem Pani Administrator, że należy wymienić posadzone w zeszłym sezonie koło klatki 1 iglaki. Coś co jest suche i buro brązowe nie zdobi, raczej szpeci i tak dość marne otoczenie. Kilka razy widziałem młodych ludzi porządkujących zieleń w innych miejscach, ale jakoś do klatki 1 nie dotarli. Jesli ostatecznie dojdzie to tego wspaniałego wydarzenia, to myślę że będzie wskazane odblokowanie zaworów wodnych, tak by można było od czasu do czasu podlać krzaki. W innym przypadku możemy liczyć sie z kolejnym niepowodzeniem ogrodniczym, ponieważ iglaki są posadzone na terenie osłoniętym przez balkony, a ziemia całkowicie wysuszona.
Ponownie zwracam również uwagę na rozpadajace się obramowanie budynku i zjazdu do garażu w sąsiedztwie naszej klatki. Myślę, że koszt choćby prowizorycznej renowacji krótkiego odcinka obramowania z kostki nie zrujnuje funduszu remontowego. Wejscie do klatki schodowej to w jakimś sensie wizytówka domu. Obecnie wyglada to wszystko marnie. Pozdrawiam

wmzadumana1a

Szanowny Panie,

Regeneracja i zagospodarowanie zieleni zostało podzielone na etapy i ważność wykonania prac. Kolejność tych prac jest równiez mocno uzależniona od nowego planu gospodarczego, który niestety nadal nie został uchwalony z powodów opieszałości i braku zaintereoswania dość sporej grupy mieszkańców. Nie możemy zatem zrobić wszystkiego jednocześnie, bo nasze fundusze są ograniczone.
Automatyczne nawodnienie od strony wschodniej jest przewidziane, o ile uchwalony zostanie nowy plan gospodarczy.

Część zeszłorocznych nasadzeń została zniszczona przez załatwiające się na nie zwierzęta, a nie brak wody. Jeśli susza byłaby powodem uschłyby wszystkie posadzone z tej strony krzaki, które "nota bene" zostały dobrane tak, aby brak wody nie był problemem w ich utrzymaniu. Niejednokronie apelowaliśmy o niewyprowadzanie psów na tereny zielone wokół naszego budynku.

Jeśli zostanie nam pieniędzy, uschnięte krzaki zostaną wymienione na nowe - jeśli nie, na pewno zostaną usunięte. Nie zmieni to jednak nic, jeśli właściciele zwierząt, będą nadal pozwalali załatwiać się swoim pupilom na nowych krzaczkach.

Z wyrazami szacunku,
Zarząd WM

marzunia2

Drogi Zarządzie,
Oczywiście można winą za uschnięte krzewy obarczać mieszkańców (bo sa opieszali) lub zwierzaki (bo załatwiaja potrzeby fizjologiczne na krzaczki); faktem jednak pozostaje, ze to na co wydaliśy chyba ze 20 tys PLN w zeszłym roku marnieje ... W obręcbie dziedzińca pozostały szczątki trawy wypalonej przez słońce. Nie potrzebujemy specjalnego systemu nawadniania - wystarczy dostęp do wody z hydrantu + końcówka do węża. Mimo wielu próśb o to, skierowanych do szanownej pani administartor, sytuacja jest jak opisana powyżej.
Pytam się w jakim celu wydaliśmy tyle pieniędzy kilka miesięcy temu, skoro teraz nie można nawet podlać resztek naszych inwestycji ???
Nie zgadzam się z takim niemądrym pisaniem, że jak ustalimy plan, to dokupimy krzaki - toż to trwonienie naszych pieniędzy drodzy państwo.