agakon69
Dołączył: 13 Mar 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 26 Cze 2007 20:22 Temat postu: Deweloperzy mogą zrywać umowy |
|
|
Deweloperzy mogą zrywać umowy
[link widoczny dla zalogowanych]
Czy rosnące ceny robót i materiałów budowlanych zmuszą deweloperów do wypowiedzenia już zawartych umów o sprzedaż jeszcze nie wybudowanych mieszkań?
W ostatnich dniach kupujących mieszkania od deweloperów zelektryzowały doniesienia mediów o sytuacji klientów stołecznego dewelopera Włodarzewska SA, którym ten zaproponował podniesienie cen wybudowania mieszkań o 46 proc. lub wypowiedzenie umów. Nie był to pierwszy przypadek, w którym wykonawca – usprawiedliwiając swoje działania wzrostem cen robocizny i materiałów – starał się nakłonić klientów do akceptacji wyższych cen lub przyjęcia wypowiedzenia umowy. Podobne zdarzenia opisywane w prasie miały miejsce w Pruszczu Gdańskim, na jednym z osiedli pod Wrocławiem, czy w Warszawie (inwestycje realizowane na Woli, Białołęce).
Za każdym razem sytuacja taka rodzi olbrzymie emocje. Po stronie klientów przeważają podejrzenia budującego o brak uczciwości kupieckiej, deweloperzy są zaś w trudnym położeniu, w którym realizacja inwestycji wedle niekorzystnych dla nich cen oznaczałaby straty, lub nawet bankructwo.
Problem jest mocno złożony i może zataczać szerokie kręgi, bowiem zarówno wzrost robocizny jak i materiałów ma ogólnokrajowy charakter. A zatem dotyczy praktycznie każdego dewelopera. Niektórzy z nich uznają, że ich dobre imię jest najważniejsze i dokończą budowy nie bacząc na spadek marż czy powstałą stratę. Dla innych jednak spadek zysku i przyjęcie ryzyka działalności gospodarczej nie mieści się w regułach prowadzenia biznesu i spróbują rosnące koszty przerzucić w całości lub z nawiązką na klientów.
Co ciekawe prawo, kanony uczciwości kupieckiej wypracowane w Polskim Związku Firm Deweloperskich, a nawet opinia Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, słowem wszystkie instancje, do których można się odwołać, przyznają z góry część racji deweloperom – ceny wykonania mogą się zmienić w trakcie inwestycji. Oczywiście zmiana cen powinna być uzgodniona z nabywcami mieszkań, a nie im narzucona, a najlepiej byłoby, gdyby o wielkości ewentualnych dopłat decydował niezależny biegły, który rozważyłby interesy obydwu stron.
Pytanie jednak co naprawdę należy zrobić, kiedy nasz deweloper zwróci się do nas z prośbą o dopłacenie kilkuset tysięcy do mieszkania, które kupowaliśmy w 2005 roku? Jak pokazuje przykład przyszłych sąsiadów z Al. KEN w Warszawie, nie od rzeczy jest poinformowanie mediów. Nawet krótka informacja w telewizji – jak miało to miejsce ostatnio – potrafi schłodzić rozgrzaną głowę prezesa dewelopera. Deweloper, którego zakres prac obejmuje kilka projektów, nie może pozwolić sobie bowiem na utratę reputacji – raz stracone zaufanie nie łatwo odbudować. Należy jednak przypuszczać, że w miarę jak podobne sprawy będą się pojawiać, spowszednieją one mediom i ich nagłaśnianie nie będzie już tak skuteczne.
Skuteczniejszą formą obrony są obowiązujące przepisy prawa. Umowy z deweloperem powinny równo traktować obie strony dokumentu. Powinien się w nich znaleźć zapis o możliwości wypowiedzenia umowy za odszkodowaniem – tzn. jeśli deweloper nie jest w stanie dokończyć inwestycji na warunkach, na których się do tego zobowiązał, a nabywca nie chce się zgodzić na wyższą stawkę, powinien móc liczyć na zwrot kosztów i odszkodowanie. Zapisy takie zwykle znajdują się w umowach, jednakże wysokość odszkodowań jest często rażąco niska w stosunku do utraconych korzyści. Jeśli np. w 2005 r. złożono zapis na mieszkanie o wartości 300 tys. PLN, które według dzisiejszych stawek warte jest 500 tys. PLN, to odszkodowanie nie powinno być niższe niż 200 tys. PLN. W praktyce jest to często kilka-, kilkanaście tysięcy złotych. Można co prawda wytoczyć odrębną sprawę cywilną o powiększenie odszkodowania, ale skuteczność pozwu jest wątpliwa.
Lepszym rozwiązaniem wydaje się możliwość poszukania ugody – co niestety oznacza zgodę na wyższe koszty. Te zaś powinny być szacowane na podstawie kosztów już wykonanych prac i tych, które jeszcze mają być wykonane. Nie można się zgodzić na sytuację, w której do oddania budynku zostało powieszenie skrzynek pocztowych i zasianie trawy, a deweloper liczy dopłatę tak, jakby dopiero miał zamówić wszystkie materiały i ekipy budowlane.
Nie mniej dokonanie takiej wyceny wymaga niezbędnej znajomości rzeczy, wglądu do faktur i przede wszystkim dobrej organizacji przyszłych mieszkańców.
Emil Szweda
Open Finance [url][/url]
Post został pochwalony 0 razy
|
|